Czy Polacy pokonali próg nieufności i chętnie oddają swoje auta w wynajem? Ilu użytkowników zebrała aplikacja? Jakie pojazdy najchętniej wynajmujemy i ostatecznie – czy można na tym zarobić? Platforma współdzielenia samochodów HoppyGo podsumowuje rok na polskim rynku.
Wiosną ubiegłego roku polscy kierowcy głównie w Warszawie, ale też kilku innych największych polskich miastach po raz pierwszy mogli skorzystać z usługi „sąsiedzkiego wynajmu samochodu”. Umożliwiła im to platforma wynajmu peer-to-peer HoppyGo, która lokalnie łączy właścicieli samochodów z użytkownikami zainteresowanymi wypożyczeniem.
Była to pierwsza tego typu usługa, przełamująca bariery mentalne i społeczne wśród użytkowników. – Zderzyliśmy z sobą dwie postawy: kierowców, którzy od czasu do czasu potrzebują samochodu, ale nie chcą posiadać go na własność. Ci poszukują pojazdu na wynajem na jeden, kilka, kilkanaście dni, bądź dłużej. Oraz właścicieli pojazdów, którzy mając samochód rzadko go wykorzystują i chcą potraktować go jako dodatkowe źródło przychodów – wyjaśnia Robin Švaříček CEO HoppyGo. Podczas gdy popyt na krótkoterminowe wypożyczenie pojazdu w Polsce wykazuje rosnący pozytywny trend, HoppyGo musiało zawalczyć o dobrą ofertę samochodów dostępnych na wynajem. Czy to się udało? Pierwszy rok pokazał, że tak. Wypożyczających z pewnością przekonał nie tylko łatwy wynajem aut za pomocą aplikacji, ale także różnorodność dostępnych typów i modeli aut. Właścicieli z kolei – m.in. możliwość dodatkowego zarobku i fakt, że platforma tworzy społeczność ludzi, którzy mają okazję się spotkać podczas przekazania samochodu, porozmawiać, zobaczyć kim jest kierowca, który odbiera od nich pojazd.
Dla kogo?
Platforma HoppyGo ma obecnie ponad 17 tys. zarejestrowanych użytkowników i kilkaset dostępnych samochodów, których ciągle przybywa. – Po roku pracy już wiemy, że stworzyliśmy aktywną społeczność, której korzystanie z aplikacji i współdzielenie aut przynosi obopólne korzyści. Ta społeczność rozwija się miedzy innymi poprzez wiarygodne, bo z pierwszej ręki polecenia – mówi Robin Švaříček.
Kim są kierowcy korzystający z aplikacji? To z reguły zorientowani na użytkowanie, a nie posiadanie ludzie, dla których ważna jest łatwość użytkowania i dostępność gwarantowane przez aplikację w telefonie, ale też myślą przez pryzmat ekologii – stawiają na zrównoważony rozwój i wykorzystywanie istniejących zasobów, w tym wypadku samochodów. Średni wiek zarejestrowanych na platformie wypożyczających to trzydziestokilkulatkowie.
Właściciele zarejestrowanych w aplikacji pojazdów również po części kierują się względami środowiskowymi, jednak ważniejszym argumentem jest dla nich aspekt ekonomiczny. Duży wpływ na ich decyzje o optymalizacji przychodów ma obecna sytuacja gospodarcza nie tylko w Polsce. Kluczowym racjonalnym powodem wynajmu własnego samochodu jest chęć zarobienia dodatkowych środków na pokrycie kosztów utrzymania pojazdu (m.in. drożejącej benzyny, przeglądów, napraw czy ubezpieczenia). Właściciel wynajmuje samochód, którego nie używa na co dzień lub posiada co najmniej dwa auta w swoim gospodarstwie domowym. Każdy wynajem za pośrednictwem HoppyGo jest ubezpieczony.
Obawy kontra rzeczywistość
Polacy są stosunkowo mocno przywiązani do własności. Co prawda trend ten zmienia się wraz z urbanizacją społeczeństwa i coraz młodszym pokoleniem będącym czynnym uczestnikiem rynku konsumpcyjnego. – W Polsce samochód jest jeszcze często traktowany jako prywatna przestrzeń, towarzysz rodzinnych przygód, źródło wielu wspomnień. Dlatego silnie zakorzeniona jest np. obawa o uszkodzenie auta, niepewność co do intencji wypożyczającego – wylicza Švaříček. – Ale rzeczywistość pokazuje, że ta obawa szybko mija. Zarejestrowani na platformie właściciele pojazdów potwierdzają pozytywne doświadczenia, jeśli raz spróbujesz to chętnie ponawiasz wynajem, bo wiesz komu oddajesz samochód. HoppyGo tworzy zobowiązanie między prawdziwymi ludźmi – sąsiadem a sąsiadem. Powstaje społeczność, gdzie kluczyki przekazywane są z ręki do ręki. Właściciel i najemca mają możliwość spotkania się i wymienienia wskazówkami dotyczącymi przekazywanego samochodu.
Z tego rozwiązania korzystają z głównie ci, którzy kierują się chęcią zarobku. Właściciele samochodów wypożyczanych za pomocą platformy zarobili w ciągu ostatniego roku łącznie prawie 260 tys. zł.
W tym czasie średni zarobek per wynajem to ponad 490 zł i kwota ta utrzymuje tendencję wzrostową. Najbardziej aktywny właściciel zarejestrował przychód na poziomie aż 65 tys. zł. Co więcej, aż 99% wypożyczających i właścicieli pojazdów ocenia swoje doświadczenie bardzo wysoko – na 5/5. Samochody wracają wysprzątane i w nienagannym stanie. Jak twierdzą właściciele, często nawet w lepszym niż przed wynajmem. Tu znowu ważną rolę odgrywa brak anonimowości i to, że użytkownicy się spotykają – to jednak bardziej zobowiązuje do dbania o powierzane/pożyczane mienie.
Zadomowiający się trend
Wynajem peer-to-peer to, jak się okazuje, popularna już forma użytkowania pojazdów. Ma to związek z coraz wyraźniejszym trendem jakim jest zrównoważony rozwój społeczny – aż 45% europejskich kierowców deklaruje, że po 2025 roku nie będzie zainteresowanych posiadaniem własnego samochodu, a do 2035 roku ok 7,5 mln pojazdów będzie współdzielona (Global Automotive Executive Survey 2018, KPMG). Jest na to ogromna przestrzeń, wg statystyk prywatne samochody są średnio nieużywane aż przez 95% czasu – generują koszty zamiast stać się inwestycją, która na siebie pracuje. Tylko w ostatnim roku średnia długość czasu najmu za pośrednictwem HoppyGo wzrosła z początkowo 3 do 6 dni.
Aż 72% wszystkich wynajmów to te na 3 lub więcej dni. Rosnącą popularnością cieszą się wynajmy dłuższe – na tydzień i dłużej – to już bowiem 15% wszystkich wypożyczeń, ale coraz częściej zdarzają się też umowy znacznie dłuższe – np. kwartalne lub roczne. – Co napawa nas szczególną dumą, to fakt, że po roku działalności zupełnie nowa, nieznana platforma carsharingowa rejestruje ponad 20% powracalność klientów. Dla nas to namacalny dowód na przełamanie bariery mentalnej i zmiany nastawienia – mówi Švaříček.
Polacy z HoppyGo odbyli już setki podróży po kraju i za granicą. Jakie samochody można wynająć w aplikacji? W Polsce trzy najczęściej wypożyczane spośród dostępnych marki to Škoda, Kia i Fiat, na 4. miejscu znalazł się Mercedes i na kolejnym ex aequo Hyundai i Toyota.
– Podsumowując, w pierwszym roku działalności HoppyGo w Polsce wypadliśmy dobrze. Jestem naprawdę zadowolony z tego, co osiągnęliśmy, ale jednocześnie wiem, że są obszary do usprawnienia np. w obszarze ubezpieczenia wynajmów. Dla naszych właścicieli aut i użytkowników ubezpieczenie jest bardzo ważnym aspektem wynajmu peer-to-peer (P2P), a w tym przypadku mieliśmy pewne wzloty i upadki, które spowodowały, że nie byliśmy w stanie zapewnić oczekiwanego popytu prywatnym właścicielom. Dla użytkowników HoppyGo zawsze mamy gotowe rozwiązania, ponieważ w naszej ofercie znajdują się także profesjonalne floty. Jednak dużą i nieodzowną część naszej działalności i społeczności stanowią właściciele prywatni. Dlatego jestem tak dumny, że w ciągu najbliższych dni właśnie z myślą o nich wprowadzimy nowy, lepiej dopasowany produkt ubezpieczeniowy, który zapewni nam ubezpieczenie wynajmów prywatnym właścicielom. Będzie to dla nas duży krok, ponieważ będziemy mogli wreszcie aktywować setki prywatnych samochodów, których posiadacze czekali na to w ostatnim czasie, a także powitać na naszej platformie nowych prywatnych właścicieli aut w przyszłości. Wypożyczającym możemy obiecać jeszcze tańszą i bardziej zróżnicowaną ofertę samochodów – zgodnie z naszą misją, aby oferować niedrogą, wygodną i elastyczną mobilność w aplikacji, która jest przyjazna dla środowiska i łączy lokalne społeczności – mówi CEO HoppyGo.